Wyobraź sobie hormon, który pojawia się zarówno podczas porodu, jak i po… solidnej sesji treningowej. Oksytocyna – niewielki peptyd, znany głównie jako „hormon miłości” – okazuje się być aktywnym uczestnikiem sportu i ćwiczeń.
Uwaga – niniejszy artykuł ma charakter wyłącznie informacyjny i edukacyjny. Zaznaczam wyraźnie, że nie stanowi on porady ani zachęty do stosowania jakichkolwiek substancji, zwłaszcza tych niebezpiecznych, kontrowersyjnych lub nielegalnych. Treści prezentowane w tym tekście są przeznaczone wyłącznie do celów informacyjnych i nie powinny być traktowane jako zalecenia medyczne, terapeutyczne ani zachęta do eksperymentowania.
Wyłączam się z odpowiedzialności za ewentualne skutki wynikające z działania opisanych substancji lub informacji zawartych w artykule. Każda osoba ponosi indywidualną odpowiedzialność za swoje decyzje dotyczące zdrowia i dobrowolnie podejmuje ryzyko, jeśli decyduje się doświadczać działania nowych substancji lub eksperymentować z nieprzetestowanymi metodami. Zdecydowanie odradzam zażywanie substancji, które nie zostały odpowiednio przebadane na ludziach ani zatwierdzone przez odpowiednie instytucje medyczne.
Podkreślam, że substancje opisane w tym artykule nie zostały jeszcze w pełni przebadane na ludziach, a ich długofalowe skutki nie są znane. Zdrowie i bezpieczeństwo moich czytelników są dla mnie priorytetem, dlatego zalecam konsultację z licencjonowanym lekarzem lub innymi specjalistami przed podjęciem jakichkolwiek działań tj. przyjmowania peptydu, lub innych substancji opisanych w tym tekście.
Oksytocyna – peptyd “bliskości” w ruchu
Choć oksytocyna powstaje w mózgu, jej wpływ można zbadać w ślinie czy moczu po wysiłku – i badania to potwierdzają. Już 10 minut biegu wystarcza, by podnieść poziomy tego peptydu u ludzi [1]. W badaniach przeprowadzonych wśród szczurów sytuacja jest zresztą podobna – wysiłek fizyczny skutkuje wyższą oksytocyną w mózgu i krwi. [2]
Jak pokazały badania nad tradycyjnymi sztukami walki, np. jujitsu, wysoki poziom kontaktu – chwytanie, grapplowanie – generuje znacznie większy wyrzut oksytocyny niż standardowy sparring z kopnięciami i uderzeniami [3].

Dlaczego oksytocyna po treningu zmienia nasz stan emocjonalny?
- Reguluje autonomię serca – wspiera układ przywspółczulny, chroniąc przed spadkiem wydolności w warunkach niedotlenienia (np. wysokogórskiego treningu)
- Wpływa na mózg – niedawne badania wykazały, że aktywuje obwód oksytocynowy w mózgu (PVN–NAc), co może tłumaczyć efekt antydepresyjny po wysiłku [4]
- Łączy sport i więź – oksytocyna po treningu może być właśnie tym chemicznym „klejem” spajającym grupę – obniża stres, sprzyja empatii, wzmacnia relacje treningowe.
Czy peptyd oksytocyna może zadziałać też w suplementacji?
W badaniach (dotąd na zwierzętach) podawanie oksytocyny egzogennej wspomagało wydolność i zachowanie parasympatycznej kontroli serca w warunkach niedotlenienia. U ludzi takie zastosowania są wciąż w sferze eksperymentu, a stosowanie bez nadzoru klinicznego niesie ryzyko – np. wpływ na regulację hormonalną czy działanie układu sercowo‑naczyniowego. [5]
Oksytocyna jako peptyd treningowy – czy to ma sens?
To nie magiczna pigułka, ale:
- to naturalny peptyd, który sam organizm wydziela podczas ćwiczeń,
- działa krótko, ale efektownie – poprawia nastrój, spokój i więź społeczności treningowej,
działa synergicznie z innymi peptydami i hormonami treningowymi – jak endorfiny czy BDNF.
Oksytocyna dawkowanie
Oksytocyna w formie sprayu do nosa jest stosowana m.in. przy leczeniu lęków, depresji i autyzmie. Typowe dawki to 24–48 jednostek dziennie (1–2 aplikacje) lub 16–40 jednostek (przed terapią interpersonalną). Często łączy się ją z innymi peptydami, takimi jak PT-141 czy Kisspeptin-10.
Zobacz: Kisspeptin – peptyd dla zdrowia rozrodczego
Oksytocyna, choć nie jest suplementem dopingowym, działa jak naturalny peptydowy booster nastroju i więzi. Trening to nie tylko mięśnie – to też emocje i mózg. A oksytocyna połączyć wszystko to w jeden spójny efekt.
Źródła:
[1] https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0306453024001896
[2] https://www.nature.com/articles/s41598-019-49620-0
[3] https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC11194439/
[4] https://www.pnas.org/doi/10.1073/pnas.2503675122
[5] https://biolres.biomedcentral.com/articles/10.1186/s40659-024-00573-3